Mieszko
II zmarł w 1034 r. Przed swą śmiercią zdołał odzyskać odebrane
mu w 1031 r. ziemie Polskie. Jego państwo utraciło rangę
królestwa, a sam Mieszko – wygnany w 1031 r. jako król, wrócił
do Polski jako książę. Najważniejszym jest jednak fakt, że
odzyskał on dziedzictwo przodków. Jego syn – Kazimierz nie od
razu został władcą Polski. W 1034 r. na pewno nie zdobył władzy
w państwie. Został wygnany na Węgry. Stało się tak, ponieważ w
latach 30 doszło w Polsce do ogromnego buntu, najprawdopodobniej był
to bunt ludności, która pozostała przy wierze pogańskiej. Tym
właśnie sposobem, w Polsce przez kilka lat zapanował nie następca
Mieszka II, a chaos.
W
1038 r. książę czeski postanowił wykorzystać sytuację, w której
znalazł się jeden z sąsiadów jego władztwa. Najechał on Polskę,
a najazd ten dotknął głównie Wielkopolskę, czyli trzon
dziedzictwa piastowskiego. Wykradziono relikwie, np. św. Wojciecha.
Poza tym złupiono także znaczną część Polski. Gall Anonim miał
później o tym wydarzeniu napisać, iż w katedrze gnieźnieńskiej
i poznańskiej zwierzęta założyły swe legowiska. Nasz kronikarz
sugeruje w swym dziele, że Wielkopolska miała zostać zniszczona aż
na taką skalę!
Kazimierz
jednak nie zostawił Polski samej sobie. Wrócił do kraju, lecz co
do daty jego powrotu, nie znamy jej dokładnie. Istnieją dwie opcje
– 1039 r. i pomoc ze strony starego cesarza, Konrada II lub 1041 r.
i powrót dzięki Henrykowi III. Stało się tak, ponieważ akcja
powrotu syna Mieszka II do kraju współgrała z ofensywą cesarską
wymierzoną właśnie we wspominanego powyżej Brzetysława. W 1041
r. Henryk III osiągnął swój cel – zdobył Pragę i zmusił
Brzetysława do hołdu lennego.
Warto
też wspomnieć, że pomoc, którą otrzymał Kazimierz może on (i
zarazem my) zawdzięczać swojej matce – Rychezie Lotaryńskiej.
Można by się zastanawiać, czy jedna kobieta mogła wpłynąć na
decyzje cesarza? Tak, jeśli była wnuczką Ottona II. Ten fakt miał
także wielkie znaczenie, bo można powiedzieć, że w Kazimierzu
płynie cesarska krew, jest przecież jednym z potomków nawet Ottona
I!
Warto
też wspomnieć o tym, co zrobił Kazimierz, gdy już rzeczywiście
wrócił do Polski. Rzeczywiście, dotychczasowe centrum państwa
zostało doszczętnie zniszczone, zaś Kraków pozostał nietknięty.
Jedyną ,,trudnością” było przejęcie go z rąk książąt
próbujących założyć własne władztwa. Oczywiście nie było to
wielkim wyzwaniem, mając wsparcie cesarza, więc Kraków szybko stał
się faktyczną stolicą Polski.
Początkowo
Kazimierz panował właśnie Małopolską i zniszczoną Wielkopolską.
Na Mazowszu władzę zdobył Miecław, niegdyś związany z dworem
piastowskim. Jednak w 1047 r., już bez pomocy cesarza, zaś ze
wsparciem od Jarosława Mądrego, książę Polski odzyskał także
tę dzielnicę. W tym samym roku próbował on także podbić
Pomorze, co mu się jednak nie udało.
Nie
sposób zapomnieć o innej polskiej dzielnicy – Śląsku. W 1046 r.
odbyły się zjazdy w Merserburgu i Miśni, które miały ustalić
status tej prowincji. Trafiła ona w ręce czeskie. Jednak w 1050 r.
Kazimierz przyłączył Śląsk do Polski. W normalnej sytuacji,
groziłoby to interwencją cesarską. Jednak sytuacja ta była
naprawdę wyjątkowa, Odnowiciel (teraz już z pewnością można go
tak nazwać) wykorzystał swoje wpływy i w 1054 r. ogłoszono, że
Śląsk zostanie przy Polsce, w zamian za coroczny trybut.
Warto
również przytoczyć kilka ciekawostek o panowaniu Kazimierza I.
Po
pierwsze, słynny klasztor w Tyńcu został ufundowany właśnie
przez niego. Oprócz tego, sam Odnowiciel jest postacią, dzięki
której na ziemiach polskich odnotowano pierwsze, potwierdzone
nauczanie. Tym historycznym początkiem jest 1026 r., kiedy to
Kazimierz uczył się w klasztorze benedyktyńskim w Krakowie. Poza
tym, w 1047 r. Odnowiciel nadał ziemię jednemu ze swych
najdzielniejszych wojów, oczywiście za zasługi. Czy można
powiedzieć, że jest to kolejny krok w polskiej drodze ku demokracji
szlacheckiej? Na pewno nie jest on milowym krokiem, jednak z całą
pewnością wydarzenie te jest godne zauważenia, bo nie pozostało
bez wpływu na dalsze dzieje Polski.
Samo
imię Kazimierz było wtedy imieniem ,,nowym” jak dla władcy.
Mieliśmy Mieszka, potem Bolesława, znowu Mieszka. Czy to nie
powinien być Bolesław Odnowiciel? Nie, a samo imię Kazimierz
znaczy ,,Nakazujący Pokój”. Czy to imię naznaczyło ścieżkę,
którą miał podążać w swoim życiu? Niewątpliwie Kazimierz
Odnowiciel jest jednym z najważniejszych, o ile nie najważniejszym
władcą Polski. Gdyby nie on, pamięć po Mieszkach i Bolesławie
zaginęłaby, nie byłoby także żadnego Kazimierza Wielkiego czy
Bolesława Krzywoustego. Historia Polski, a także Europy potoczyłaby
się inaczej, nie byłoby w niej miejsca dla Polski jaką znamy, zaś
na tych terenach pojawiłoby się inne władztwo. Kto zatem wie, co
by było, gdyby nie Kazimierz I, nie bez powodu zwany Odnowicielem?
Odpowiedzmy
sobie zatem na pytanie postawione w tytule – co zawdzięczamy
Kazimierzowi Odnowicielowi? Wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz