środa, 26 grudnia 2018

Relacje między Szwecją a Rzeczpospolitą w XVII w.


W 1587 r. królem Polski został Zygmunt III Waza. W tymże roku zawarto także układ w szwedzkim mieście – Kalmar, który ustalał co wydarzy się z tronem szwedzkim po śmierci obecnie panującego króla Szwecji – Jana III, który był ojcem naszego nowo wybranego władcy. Wskutek tej umowy jego następcą miał zostać nasz król, co stworzyłoby unię między Rzeczpospolitą a Szwecją. Jan III zmarł w 1592 roku i zrodził się związek pomiędzy dwoma państwami. Patrząc na mapę Europy z końca XVI wieku wygląda to wspaniale, granice tego nowo-powstałego quasi-imperium są co najmniej imponujące. Aczkolwiek utrzymanie tej unii, było niemożliwe i nawet największy geniusz nie podołałby temu wyzwaniu będąc na miejscu Zygmunta III. Głównym powodem było to, że w tamtych czasach Szwedzi byli już od wielu lat protestantami, w dodatku bardzo gorliwymi, zatem nie dopuściliby oni, aby rządził nimi król-katolik, z kolei panowie Rzeczpospolitej nie zaakceptowaliby króla-niekatolika. Mimo tych różnic Zygmunt został królem Szwecji, oficjalnie koronowanym w roku 1594 w słynnej Uppsali. Wydawać by się mogło, że sytuacja jest dość bezpieczna, skoro panowie szwedzcy zgodzili się na koronację. Były to tylko pozory, ponieważ znaczna część szwedzkiej elity nie była za tym, aby dać dotychczasowemu królowi Rzeczpospolitej również koronę swej ojczyzny. Na swojego regenta Zygmunt, gdy musiał wracać na ziemie polskie (król mógł opuścić Rzeczpospolitą tylko za zgodą sejmu i na określony przez sejm czas), wyznaczył Karola Sudermańskiego, znanego też z historii jako Karola IX. Karol zbuntował się przeciwko władzy Zygmunta i w 1599 r. unia zakończyła się, dotychczasowy regent został królem – stąd właśnie wynika fakt, iż Karol Sudermański został Karolem IX. Obiektywnie rzecz ujmując owa unia była niemożliwa do utrzymania, zatem było kwestią czasu, aż zostanie ona zerwana. Pozwolę sobie na wtrącenie pewnej dygresji, mianowicie pojawiają się niektóre, dość romantycznie myślące umysły, twierdzące, iż RON na przełomie XVI i XVII w. mogła stworzyć wielką unię między Rosją, Szwecją, a Rzeczpospolitą właśnie. Takie myśli mogą się zrodzić tylko jako efekt dużej ignorancji wobec wielu faktów historycznych.

Wracając do meritum – Rzeczpospolita wkroczyła w wiek XVII mając pewne terytoria sporne ze Szwecją, mianowicie Inflanty. Tereny dzisiejszej Estonii i Łotwy były bardzo istotne dla kontrolowania handlu na Morzu Bałtyckim. Stąd też, były one przez wiele lat polem do rywalizacji nie tylko Rzeczpospolitą a Szwecją, lecz dodatkowo w ten spór włączyła się Rosja. Na samym początku XVII stulecia ziemie te kontrolowała Rzeczpospolita, choć Karol IX chciał zdobyć je dla swego państwa. Toteż od samego początku, już w roku 1601 rozpoczęła się wojna polsko-szwedzka, która, z przerwami, toczona była aż do roku 1635, kiedy to zawarto rozejm w Sztumskiej Woli. Jednak w sposób faktyczny, Rzeczpospolita Obojga Narodów utraciła Inflanty już w roku 1622 wskutek rozejmu w Mitawie. Potem była jeszcze zwycięska bitwa morska pod Oliwą w roku 1627, ale niewiele ona zmieniła, w 1629 r. zawarto kolejny rozejm, potwierdzający warunki rozejmu mitawskiego, aż ostatecznie, już za panowania Władysława IV Wazy, zawarto kolejną ugodę, wspominany już rozejm w Sztumskiej Woli. Miał on zagwarantować pokój między Szwecją, a Rzeczpospolitą do 1661 roku, a jak wiemy historia potoczyła się inaczej i już w 1655 roku wybuchł kolejny wielki konflikt. To wtedy doszło do znanego nam doskonale potopu szwedzkiego, który utrwalił się w pamięci wielu Polaków głównie dzięki Henrykowi Sienkiewiczowi, żyjącemu kilkaset lat później. Karol X Gustaw, król Szwecji, najechał na ziemie polskie i w ekspresowym tempie opanował znakomitą część kraju, w czym niewątpliwie pomógł mu ród Radziwiłłów, który 20 października 1655 r. dopuścił się zdrady króla i Rzeczpospolitej oddając Litwę w ręce szwedzkiego władcy.
Sytuacja wydawała się być krytyczna, władca Siedmiogrodu oraz Karol X Gustaw planowali nawet, w roku 1656 dokonać rozbioru Rzeczpospolitej. Plan ten zawarty został w traktacie z Radnot. Uwzględniono w nim także interesy Fryderyka Wilhelma, elektora brandenburskiego, Bogusława Radziwiłła (wspominanego już przeze mnie zdrajcy) oraz Bohdana Chmielnickiego, który to w roku 1648 doprowadził do buntu Kozaków, w historii znanym pod pojęciem powstania Chmielnickiego. Tenże zryw doprowadził do wielu nieszczęść i również ,,dzięki” niemu Szwedzi zdecydowali się najechać na Rzeczpospolitą. Ponadto doprowadził on do konfliktu polsko-rosyjskiego, który sprawił, że Kijów wraz ze znaczną częścią Ukrainy już na zawsze przestał być polskim miastem. Mimo wszystko Rzeczpospolita zdołała się przed tą katastrofą wybronić i Szwedów ze swych ziem wyprzeć, ale XVII stulecie było swoistym wstępem do nowego rozdziału w historii Polski, który my, z perspektywy czasu, posiadając wiedzę, której ludzie z XVII wieku posiadać nie mogli, możemy nazwać ,,Powolnym upadkiem wielkiego mocarstwa, tworzonego przez setki lat – Rzeczpospolitej Obojga Narodów”. Swój wpływ na tenże XVII – wieczny kryzys, który ostatecznie doprowadził do rozbiorów, miały między innymi relacje między Szwecją a Rzeczpospolitą.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz